sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 9 ,, Dziwna kobieta "





31.03.2015 r. (wtorek)

  Rano nic nadzwyczajnego się nie działo ,dlatego ominę ten nudny ,powtarzający się fragment mojego nietypowego ,lecz cudownego życia.
  Gdy dotarłam do zakrętu Tosia na mnie czekała ,siedziała na ławeczce zamyślona. Usiadłam obok niej i chciałam ją pocieszyć. Zaczęłam mówić , niczym w filmie przyrodniczym, opisującym cudne losy jakieś sarenki ,która w kółko robi to samo.
-Szłam sobie tak do szkoły z nadzieją ,że spotka mnie coś cudownego przed jakże interesującymi lekcjami ,gdy nagle zauważyłam moją kochaną blondyneczkę.. Już uśmiechałam się sama do siebie ciesząc się ,że pogadam z moją wariatką i zauważyłam ,że jest zamyślona i jakaś przybita co jest do niej nie podobne. A teraz mów co cię trapi.
-Ee.. nic po prostu ..Może jestem lekko zdenerwowana..
-Ale cóż się stało? Czyżby dziś był jakiś ,jakże ważny sprawdzian o którym nie wiem i denerwujesz się co dostaniesz?
-Nie .. Chodzi o to …
-Że ..
-Tata chce się ze mną spotkać.
-Co? Ale on wyjechał do Anglii zostawiając cię jak byłaś mała..
-Tak, pamiętam. I znalazł mnie i mamę i chce się spotkać. Nalla bardzo się boje tego spotkania. A co jeśli on się nie zmienił i znów ucieknie.
-Wiesz, co Ci teraz powiem..
-Tak wiem , będzie dobrze ..
-No właśnie , to twój tata ,przynajmniej sobie przypomniał. Wiesz ,że jestem na niego zła za to jak was potraktował..
-Wiem ,wiem …
-Ale będę Cie wspierać cokolwiek zrobisz – objęłam ją ramieniem
-Dziękuję .. A teraz chodźmy.. Chyba nie chcemy ,aby Cruella de mon oberwała nas ze skóry.
-Wole nie ..
Tak ,kolejne przezwisko dla nauczycielki. A tak dokładnie nauczycielki fizyki. Pewnie zastanawiacie się dlaczego zasłużyła na takie przezwisko. Mówiła, chodziła i miała podobną fryzur. Miała czarne włosy z pasemkami siwych. Zawsze wymalowana i gdy się uśmiechała to i tak wyglądała na złą.
 Na szczęście ,nie spóźniliśmy się. Może dlatego ,że bardzo się jej bałam. Pewnie tak, ale najgorsze było to ,że na jej lekcjach czas jakby zwalniał. Jest to straszne i bardzo przerażające , czasem zastanawiam się czy pani de mon nie ma magicznej mocy ,która pozwala na kontrolowanie czasu.
 Reszta lekcji mijała szybko i nadszedł basen. Bardzo ten przedmiot, czuje się wolna w wodzie taka lekka i swobodna. Dziś mieliśmy nową panią na basenie ,trochę mnie nie po koiła ,ponieważ uważnie mnie obserwowała co było dość intrygujące z jej strony. Nasza pani jak co lekcje prosiła o ściągnięcie biżuterii. Przypomniałam sobie co mówiła Rozal ,poszłam do toalety i zaczęłam mocno myśleć o tym aby naszyjnik stał się nie widzialny. Zamknęłam oczy i wyobrażałam sobie jak znika z mojej szyi ,choć nadal na niej pozostaje. Kiedy otworzyłam oczy ,byłam zdumiona ,ponieważ mój naszyjnik zniknął. Czułam jego obecność ,lecz go nie widziałam. Byłam zszokowana ,ale musiałam ukryć zachwyt. Wyszłam z toalety i poszłam na moją jedną z ulubionych lekcji. Dziś pływaliśmy żabką. Po skończonych lekcjach poszliśmy do szatni. Wzięłam ubrania i ręcznik ,weszłam do toalety i szybko przeprałam się. Teraz zamknęłam oczy i myślałam o tym ,aby się pojawił. I mój naszyjnik to zrobił. Stał się znów widzialny! Kiedy wyszłam doznałam szoku.. Nikogo nie było ,tylko .. moja nowa nauczycielka ,która czegoś szukała… W mojej torbie. Byłam zła i zszokowana ,nie wiedziałam jak zareagować ,więc powiedziałam grzecznie..
-Przepraszam panią ,ale to moja torba.
Kobieta odwróciła się ,spojrzała na szyję i powiedziała.
-Oddawaj naszyjnik ,bo pożałujesz!
Scena jak z filmu, byłam tak zaskoczona ,że zdołałam powiedzieć tylko tyle:
-Eee.. chyba pani coś się pomyliło…
-Myślisz ,że jestem głupia! Oddaj naszyjnik!
-Nie! Niech pani mnie zostawi- odwróciłam wzrok i odruchowo machnęłam ręką.
Kiedy znów spojrzałam w tamtą stronę byłam jeszcze bardziej zaszokowana. Kobieta znikła, jakby się rozpłynęła. Nie wiedziałam co się przed chwilą stało. Jak zareagować. Skąd ta kobieta wiedziała ,że naszyjnik jest wyjątkowy i czemu nagle znikła. Nie umiałam odpowiedzieć na te pytania ,ale wiedziałam kogo mogę spytać. Jedyna osoba jaka mi przyszła na myśl to Rozal. Może ona mi odpowie… przynajmniej mam taką nadzieje.
 Cały czas myślałam o tym zdarzeniu , nie mogłam skupić się na lekcjach. Po szkole pożegnałam się z dziewczynami ,a z Tosią rozmawiałam o jej tacie.
 Gdy wróciłam do domu nikogo nie było dlatego skorzystałam z okazji i gadałam z Dragonem. Opowiedziałam mu o wszystkim a on jakby mało zaskoczony powiedział:
-Tak szybko cie znaleźli. To nie dobrze , musisz powiedzieć o tym Rozal.
-Kim była ta kobieta? Znasz ją?
-Mniej więcej ..jeszcze nie czas ,abyś dowiedziała się wszystkiego i na pewno nie usłyszysz tego ode mnie ,ale mogę Ci powiedzieć ,że jest to zła kobieta. Ona bardzo chce odebrać ci naszyjnik. Posiada kamień ,który przenosi ją do tego świata ,ale chce mieć moce twojego naszyjnika
-Brzmi poważnie.
-Bo to jest poważne ,ale spokojnie ,nie myśl o tym. Wróć do swoich spraw, odrób lekcję ,poćwicz układ na jutro.
-Jak mam o tym nie myśleć?
-Postaraj się

Po tych słowach  Dragon wyszedł z pokoju. A ja doszła do wniosku ,że ma rację i tak niczego nie wymyśle. Zrobiłam jak kazał ,odrobiłam lekcję i poćwiczyłam układ taneczny. Kiedy byłam na jutro przygotowana ,usiadłam na moim fotelu ,wzięłam do ręki książkę i czytałam tak do wieczora. Mama z tatą wrócili około 18 , ja włączyłam sobie cicho wesołą piosenkę i dalej czytałam. I tak mi czas zleciał ,potem nadszedł  czas na pójście spać. Byłam ciekawa czy Rozal powie mi coś więcej na temat te kobiety. To dopiero się okaże. 

piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 8 ,,Nowi przyjaciele "





Znalazłam się w lesie , nie był straszny. Był cudowny! Ten zapach ,te promyczki słońca ,które próbują przedostać się przez drzewa do traw.  Mała grzybkowa rodzinka ,żyła sobie pod małą sosną.  Czerwone poziomki zachwycały urodą i kusiły ,aby ich spróbować.  Jagody nie były gorsze , słoneczko podkreślały ich niebieski kolor. Mech rósł sobie  nie martwiąc się , czy jest bezpieczny. Można było usłyszeć piękny śpiew ptaków ,które były równie cudowne. Przyjrzałam się uważniej i zauważyłam sarenkę ,która nie bała się mnie i spokojnie sobie jadła.  Wszystko było takie piękne , nie umiem opisać mego zachwytu i tego wspaniałego miejsca. Wszystko żyło zgodnie , można było wyczuć tam taką harmonię ,spokój ,wolność. Wzięłam głęboki wdech i poszłam dalej. Powietrze było takie świeże. Usłyszałam cichy szum wody. Chyba gdzieś niedaleko była rzeczka.  Szłam za chichotem wody i zauważyłam rzeczkę malutki wodospad. Woda odbijała się od kamieni , była taka przejrzysta , nie zabrudzona jaki inne w moim świecie. Takie rzeki był naprawdę  nieczęstym zjawiskiem. Nie mogłam oderwać oczu , wpatrywałam się we wszystko z zachwytem. Nagle usłyszałam:
- Ładnie ,prawda?
-Ohh.. tak jest cudownie –odwróciłam się a za mną stał dobrze zbudowany chłopak o czarnych oczach i jasno brązowymi włosami. Był wyższy ode mnie. Chyba był mniej więcej w moim wieku może trochę starszy ,ale nie byłam pewna. Uśmiechnął się i powiedział
-Jestem Kamil! A ty pewnie jesteś Nalla?
-Tak! Miło mi cię poznać –uśmiechnęłam się do niego szeroko
-Mi również ,choć poznasz resztę..
 Lekko się zawahałam ,ale poszłam za nim .. Wyprowadził mnie z lasu i zaprowadziła na polankę z oddali widziałam wioskę. Wyglądało trochę jak w średniowieczu , ale nadal ślicznie.
-Czekaliśmy na ciebie. Byliśmy ciekawi jak wyglądasz. Niektórzy uważali ,że będziesz miała niebieskie włosy i różowe oczy – zaczął się śmiać przypominając sobie coś  ,a ja się lekko skrzywiłam – Ale jak widać mylili się , nie bądź zła.. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać.
-Spokojnie.. Zdaje sobie z tego sprawę .. Ale .. U was zawsze było tak pięknie .. Chodzi mi o te lasy ..łąki to wszystko jest takie piękne.
-Nie pamiętam ,żeby było inaczej i też uważam ,że jest tu ślicznie. Choć to dla wszystkich normalna kraina według mnie jest wyjątkowa. A ty jak uważasz?
- Uważam ,że jest idealna i magiczna. Ma to coś w sobie co inne miejsca nie mają i zgadzam się z tobą!
-Cieszę się  ,że mamy takie same zdanie.
Ale on gadatliwy ,ale to dobrze . Nie lubię „ciszy” dla mnie jest krępująca ,choć wiem ,że czasem jest potrzebna to naprawdę często mi przeszkadza.
 Kiedy dotarliśmy do wioski stały tam trzy osoby jeden chłopak i dwie dziewczyny. Gdy zobaczyli ,że idę obok Kamila od razu podbiegli.
 - Hej Kamil! Widzę ,że przyprowadziłeś nową koleżankę! Cześć jestem Karolina.
-A ja Marysia!
- Ja jestem Antek!
-Hej! A ja jestem Nalla! Miło mi was poznać!
Byli nieco zaskoczeni ,jakby nie spodziewali się ,że jestem „Nią”. Ich zaskoczenie było bardzo wyraźne dlatego Kamil zaczął
-Nalla uważa ,że nasza kraina jest piękna! Może oprowadzimy ją po niej?
-Aaa tak.. To może na początek plaże RedSun –powiedziała Marysia  
-Tak chodźmy – odparła Karolina

I poszliśmy wszyscy na plaże. Bawiłam się świetnie ,wszyscy byli naprawdę fajni.Cały czas byliśmy na niej , wygłupialiśmy sie i wariowaliśmy. Ale czułam ,że muszę już wracać. Nie umiem wytłumaczyć dlaczego ,ale kiedy powiedziałam im to nie byli zbytnio zdziwieni. Pożegnałam się …i obudziłam się. Spojrzałam odruchowo na zegarek. Była trzecia w nocy. I znów zasnęłam. 

,, LBA "





   Niestety nie wiem dokładnie o co w tym chodzi ,ale co tam xd 
   Bardzo dziękuję za nominację od 
   Dziękuję Julcia! Jestem zaszczycona! ^^

  1.Książkowa i filmowa para ,której nienawidzisz.
   -Nie lubię tej pary z filmu co niedawno razem oglądaliśmy. Jakoś    mi nie pasowali do siebie. Nie wiem czemu , może aktorka mi      nie odpowiadała. ;)
 2.Dokończ: Uważam ,że świat powinien..
-... Posiadać ,więcej optymistów ,którzy nie będą ciągle narzekać  xd 
 3.Jakie imię najbardziej Ci się podoba?
- Hmm.. Dużo imion mi się podoba xd
  Żeńskie : Emilia, Julia ,Amelia i wiele innych xd
  Męskie: Kuba, Maciek, Kacper i wiele innych ;'D 
 4. Jak chciałabyś zginąć? (nie zamierzam Cię zabić , nie bój        się)
 - Podczas snu .. Chciałabym zasnąć i się już nie obudzić..
  5.Najgłupsza sytuacja z twojego życia.
 - Wybacz.. Ale nie podzielę się nią ze światem xd 
 6.Znienawidzona piosenka.
 - Szczerze nie wiem xd ...
 7.Ulubione miejsce na świecie. 
 -Niestety nie miałam okazji, aby zwiedzić cały świat i wybrać pośród wspaniałych miejsc jedno. Choć zdaje mi się ,że nie potrafiłabym wybrać. Znam dużo naprawdę pięknych miejsc. Ale z tego co słyszałam to: ,,Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej" A nie wiem jak ty sądzisz ,ale tu gdzie mieszkamy jest naprawdę pięknie .
 8.Ulubione miejsce w szkole.
 - Kiedyś biblioteka... Chyba parapety xd Są najlepsze ,żeby sobie usiąść i pogadać ;) 
 9. Ulubione miejsce i rzecz w pokoju.
 - Zdecydowanie dywan i komputer z głośnikami xd Na dywanie często lubię sobie poleżeć słuchając muzyki ;3 Leżąc na  dywanie patrze sobie w niebo ,a słoneczko ogrzewa mnie swoimi promieniami niczym kocyk. 
 10.Z czego byliście najbardziej dumne.
 - Najbardziej.. to chyba byłam wtedy ,kiedy osiągnęłam swój cel. 
 11. Co teraz? Kim się czujesz? Kim zamierzasz być? Czy tak można zakończyć?
 - Teraz jak zwykle słucham muzyki.
  Jestem sobą! ,,Bądź sobą ,bo wszystkie role są już zajęte " 
  Zamierzam się nie zmieniać , iść przez życie z uśmiechem i patrzeć optymistycznie na świat ,bo czasem to my sami się pogrążamy.
Chyba można ;) Wszystko zależy od nas!  

Ja nie nominuje niestety nikogo ;/ 


Rozdział 7 ,, To był naprawdę ciężki dzień ,ale była jeszcze noc.. "

30.03.2015 r. (poniedziałek)

  
  Nagle zadzwonił mój ulubiony budzik o 6:40 . Byłam bardzo zmęczona ,ale musiałam się ogarnąć i zejść na dół na śniadanie. 
 Szybko przygotowałam się do szkoły i nie budząc Dragona zeszłam na dół.
-Hej Mamuś! Co tam robisz?
-Hej Nalla. Śniadanie .
-hmm.. Jestem głodna
-Poczekaj jeszcze chwilkę zaraz jajecznica będzie gotowe.
-Dobrze ..poczekam .. ale ślinka mi leci jak patrzę na tą jajecznice ..
-Wytrzymasz Nalluś , jak się spało? - obróciła się i spojrzała mi w oczy.
-Dobrze...
 Czyżby wiedziała o wszystkim co się działo? A może mama też ma moce? Nie, przecież to naszyjnik nas nimi obdarowuje. Może po prostu się spytam.. Nie , jeszcze nie. Chociaż musiała coś wiedzieć.  Rozal mówiła ,że nie bez powodu naszyjnik wybrał naszą rodzinę. Czyli już od paru lat musi on krążyć z matki na córkę. A co jeśli urodził się chłopak ,też dostał naszyjnik. Byłoby to dość nietypowe ,ale czemu nie?
Rozmyślałam tak jedząc jajecznice  ,gdy spojrzałam na zegarek.
-O matko już 7:30! Lecę ,papa mamo!
-Miłego dnia skarbie! Nie zapomnij o tym ,że dziś masz taneczne!
-A no tak! Dziś o 16?
-Tak!
-To papa
 I już szłam do szkoły ,idzie się około 15 min ,ale nie lubię się spóźniać. Zwłaszcza ,że dziś umówiłam się z Tosią o 7:35 obok sklepu. ( To było nasz punkt spotkań idąc razem do szkoły ). Tosie znam od ..dziecka. Jest moją najlepszą przyjaciółką.Jestem mniej więcej w jej wzroście. Ma blond włosy do ramion i ciepłe piwne oczy. Trochę się różniłyśmy ja miałam brązowe włosy jej długości i zielone oczy.  Potem w podstawówce poznałam resztę dziewczyn. Kamile tylko poznaliśmy w gimnazjum. Wszystkie mamy ze sobą bardzo dobry kontakt. Uważam ,że stanowimy niezłą ekipę.
 Gdy dotarłam do sklepu Tosia szła zza zakrętu. Stanęłam patrząc na idącą blondynkę.
-Hej Tosia!
-Hej Nalla!
- Jesteś gotowa przemierzać ze mną tą ścieżkę ,która prowadzi do okropnego miejsca w którym przeprowadzane są tortury. A to miejsce jest zwaną szkołą?
- Tak ,jestem gotowa! Zabrała te okropne ogniste podręczniki i zeszyty ,które ułatwiają tortury niezwykłym potworom zwanych nauczycielami!
- Chodźmy , bo się spóźnimy a wtedy wole nie wiedzieć co Meduza z nami zrobi.
 Meduza to nasza dyrektorka ,mówimy tak na nią ,ponieważ na historii pani chciała nam pokazać jak wyglądała meduza pokazując nam zdjęcie. Twarz Meduzy wyglądała jak ona a jej czarne , gęste , kręcone włosy wyglądają jak węże .
  Przekraczając próg szkoły usłyszeliśmy dzwonek. Szybko pobiegłyśmy do szatni , przebrałyśmy się i poszliśmy spokojnie do klasy. Meduza nas nie złapała , na szczęście. Teraz był polski sala 54. Uśmiechając się jak głupie weszłyśmy do Sali.
-Dzień Dobry! Przepraszamy za spóźnienie.- chórem
-Dzień Dobry! Siadajcie dziewczynki!
Lekcja minęła szybko ,ale zaniepokoiło mnie zachowanie Niny. Była zamyślona , nieobecna, smutna. Powiedziałam o tym Tosi ,doszłyśmy do wniosku ,że trzeba z nią porozmawiać. Na przerwie doszłyśmy do niej.
-Hej Dziewczyny! Kamila coś się stało?
- Hej! Niee..Tylko .. Tak jakoś ..
-Na pewno? Nie chcesz pogadać?
-Nie dziewczyny.. Nie..
-Ale jak coś to mów okey?
-Dobra … powiem..
I tyle z rozmowy ,nie dowiedziałam się niczego konkretnego. No cóż ,nauczyłyśmy się ,że czasem nie możemy naciskać.. po prostu nie..
 Dziś miałam 6 lekcji , ostatnia to matma. Zajęcia szybko zleciały i została ostatnia lekcja MATMA.
Pani była uśmiechnięta i pogodna , co było dość nietypowe zachowanie z jej strony. Prawda często się uśmiecha , ale dziś była wyjątkowo miła. Po lekcjach wzięła mnie na bok i zapytała:
- I jak ,myślałaś nad tym układem?
- Dziś mam zajęcia ,więc skonsultuję się z moją trenerką. A kiedy będą odbywały się kółka?
-W środy na  siódmej  i w piątki na ósmej. –uśmiechnęła się  ,a w jej oczach widziałam błysk radości.
-Dobrze to się przygotuje , teraz muszę już iść bo się trochę spieszę ,przepraszam i do widzenia.
-Do widzenia!  
Pod szkołą czekały na mnie dziewczyny i zalały mnie falą pytań w stylu : Co się stało? Czego chciała? Ci znowu nabroiłaś? . Opowiedziałam im o co chodzi i pożegnałyśmy się i znów razem z Tosią szłam tą samą drogą.
-Teraz masz zajęcia taneczne?
-Tak o 16 .A ty co będziesz robić?
-Jadę z rodzicami na zakupy.
-O to fajnie –uśmiechnęłam się
Zaczęłyśmy gadać i nagle znalazłyśmy się  przy zakręcie.
-To pa Tosia!
-Narka Nalla!
(Wielki huug.)
Gdy wróciłam do domu do domu przygotowywałam się do zajęć tanecznych.
Włączyłam sobie muzykę i tańcząc szykował plecak , trochę starałam się posprzątać pokój. Zawsze tak robiłam. Muzyką tak jakby mi pomagała. Rodzice się przyzwyczaili ,że głośno słucham muzyki i nawet im to nie przeszkadzało.  I tak zbytnia nie słyszeli bo jak coś mieszkam na naprawdę ładnym i dużym strychu ,jeśli strych się liczy to nasz dom jest dwupiętrowy. Parter posiadał kuchnie z jadalną , salon ,łazienkę  . Pierwsze piętro pokój mamy ,garderobę i pokój dla gościa. No i mój strych: mój pokój, łazienkę i pomieszczenie z wielkim telewizorem z głośnikami, wielką kanapą.
 Czas mi bardzo zleciał i mam zawiozła mnie na zajęcia. Było bardzo fajnie tańczyliśmy do
Mark Ronson - Uptown Funk ft. Bruno Mars. Nasza ekipa taneczne jest bardzo fajna. Wszyscy dobrze się dogadujemy. Jest bardzo śmiesznie, w wolnym czasie gadałam z trenerką na temat układów na konkurs i ułożyliśmy wszyscy razem idealny układ do Meghan Trainor - All About That Bass . Naprawdę mi się podobał. Kasia z kółka zaproponowała ,że poprowadzi ze mną kółko. Ucieszyłam się i przyjęłam propozycję.  Czas się skończył i tata po mnie przyjechał. Wypytywał o szkołę, kółko. To mu powiedziała co pani mi zaproponowała i że się zgodziłam i ,że dziś tańczyliśmy fajne układy. Powiedziałam to co najważniejsze..
 Kiedy wróciliśmy do domu mama czekała z kolacją ,zjadłam szybko i poszłam do siebie przygotować się do szkoły. Na górze czekał na mnie Dragon.
-Hej Draguś! Jak Ci dzień minął?!
-A dobrze ,trochę się nudziłem ale no cóż..
-Oj tam oj tam! Ciesz się ,że do szkoły nie musisz chodzić..
-W szkole jest fajnie!
-Ta jak nie ma sprawdzianów , kartkówek i pytań..
-Przestań marudzić..
-No dobra.. Szybko się nauczę to może jeszcze książkę poczytam.
-A ja się pobawię ..A wyjdziesz jutro ze mną na dwór .. proszę -zaczął skamleć
-No dobrze .. Pójdziemy się przejść..
-Jest! – merdał ogonem
-A teraz daj mi się uczyć..
Po godzince nauczyłam się wszystkiego i byłam gotowa do szkoły. Jeszcze wybrałam sobie ciuchy ,wyprasowałam je. Poczytałam trochę książkę i poszłam spać.
To był naprawdę ciężki dzień ,ale była jeszcze noc.. 





piątek, 10 kwietnia 2015

Rozdział 6 ,,Łąka, ja i Rozal "




 W nocy ,znów miałam sen ..Na początku byłam na łące.. Widok był cudowny. Wręcz nie do opisania. Rosły tam najpiękniejsze kwiaty jakie widziałam i nie znałam. Niebo było przejrzyste..białe kłębki waty układały się w kształty ,nie mogłam się powstrzymać. Ułożyłam się wygodnie na trawie i oglądałam te różne kształty. Gdy nagle..
  Pojawiła się znów ta sama kobieta. Uśmiechnęła się ,a ja szybko wstałam. Szczerze nie wiedziałam co powiedzieć. Kobieta to zauważyła i zaczęła mówić.
-Jestem Rozalia ..Możesz mówić do mnie Rozal .. Moje słowa się sprawdziły ,prawda? 
-Tak ..-trochę się zakłopotałam 
-A teraz mnie posłuchaj..Jak Ci już mówiłam będziesz odwiedzała tą krainę co noc. Będziesz się tu uczyła wykorzystywać swoje moce. Znajdziesz też przyjaciół ,przynajmniej mam taką nadzieje. Dragon będzie Ci pomagał w przyzwyczajeniu się do takiego życia. Mam nadzieje ,że jego mowa , aż tak cie nie przeraziła. 
-Co prawda ,byłam w szoku ,ale dałam radę. 
-Dziś nie będziesz poznawała tajników amuletu. Trzy następne noce poświęcimy na zapoznanie sie z innymi i z tą krainą. Potem zaczniemy naukę.
-Dobrze ,a czy mogę jeszcze trochę nacieszyć się tą łąką?
-Mam to Pani pytanie..
-Mów do mnie Rozal- uśmiech 
-Dobrze , to Rozal możesz mi odpowiedzieć na parę pytań?
-Wiem o co chcesz zapytać ,ale to nie jest jeszcze czas ,abyś się dowiedziała..
-Ohh.. No dobrze ..
-Powiem Ci tylko ,że ten amulet jest bardzo cenny i nie bez powodu to twoja rodzina go dostała. 
-Czyli dziś nic więcej się nie dowiem?
-Niestety nie ..teraz dam Ci trochę czasu na przemyślenia i wrócisz do siebie. Miłych snów Nalla 
-Eee..Do zobaczenia Rozal..
 I zniknęła tak po prostu się rozpłynęła. Te słowa ,,Miłych snów Nalla" ,pamiętam je skądś. Ten głos także mi się kojarzył. Znów położyłam się na miękkiej trawce i zaczęłam na nowo moje rozmyślanie. Wszystko to było dziwne , nie umiem tego wszystkiego sobie poukładać w głowie . Nie rozumiem tego. Nagle poczułam się senna i zamknęłam powieki, gdy je otworzyłam byłam w swoim łóżku ,obok spał Dragon. Spojrzałam na zegarek ,była druga w nocy. Poszłam spać i miałam sen ,ale to był prawdziwy sen ,nie kraina.
  Biegłam ,ktoś mnie gonił. Nie mogłam się zatrzymać ,czułam ,że nie mogę.Słyszałam mój ciężki oddech i szybkie bicie serca. Czułam kropelki potu które spływały po moim czole. Byłam w lesie ,biegłam na ślepo przez mgłę. Co trochę się odwracałam ,ale nikogo lub niczego nie było ,ale i tak czułam ,że muszę biec. Nagle wpadłam w jakąś dziurę ,której nie zauważyłam i tak spadałam w nicość i..
 Obudziłam się cała spocona ,znów spojrzałam na zegarek była czwarta. Wiedziałam ,że nie ma sensu nad tym wszystkim się zastanawiać i poszłam spać.