wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 5 ,,Dragon"

28.03.2015 r. (niedziela)


  Nagle obok mnie położył się Dragon i przypomniałam sobie co mówiła do mnie ta kobieta. Powiedziała ,że będę rozmawiać ze zwierzętami ,więc co mi szkodzi spróbować zaczęłam mówić po cichu ,aby nie obudzić dziewczyn.
-Hej Dragonuś! Jak się spało? Cio pieseczku ,miałeś jakiś sen? Nie chcesz gadać co?
Spojrzał się na mnie swoimi czarnymi dużymi oczami.
-No dobra nie to nie.
I znów ułożył się do snu.
  Czyli jednak ten dziwny sen był tylko moim snem. Dalej go nie rozumiem ,ale co zrobić? Chodź dalej mi się zdaje ,że ten sen był niezwykły .
  Dziewczyny powoli wstawały a ja przygotowywałam śniadanie ,dzięki czemu na chwile zapomniałam o niepokojącym śnie.
  Na śniadanie była jajecznica i wyjęłam wszystko z lodówki ,aby mogły coś sobie wybrać. Po jedzeniu poszłyśmy na górę do mojego pokoju ,włączyłyśmy outside Ellie Goulding i zaczęłyśmy rozmawiać. Praktycznie o wszystkim i o niczym.
  Około godziny dziesiątej przyjechała mama a dziewczyny powoli się zbierały. Pożegnałam się i o jedenastej siedziałam na fotelu zmęczona i pełna myśli. Z dołu mama zawołała:
- Nalla ,nakarm Dragona!
-Dobrze!-odkrzykłam i spojrzałam na leżącego Dragona.
-No chodź piesku idziemy po jedzonko-odwróciłam się i usłyszałam jakieś słowa w stylu
-Ohh.. w końcu ,trochę się głodny zrobiłem. Ciekawe co dziś będzie dobrego! Mam nadzieje ,że to co tydzień temu!
   Odwróciłam się szybko ,a tam nikogo nie był tylko Dragon machający ogonem. Wydało mi się to bardzo podejrzane. Czyżby ta kobieta mówiła prawdę? Wyjełam serduszko i przyglądałam sie mu. Czy ty naprawdę jesteś magiczny jakim się zdajesz?
 -No chodź ,głodny jestem!
   Spojrzałam na psa a on stał przed drzwiami wyciągnął język i merdał ogonem.
-Co Dragonuś! Co jeszcze masz do powiedzenia?
-No chodź bo głodny jestem.
 Byłam w takim szoku ,że przez chwile stałam z otwartymi ustami.Piesek jakby to zauważył ,usiadł mi na kolanach i zaczął znów przemawiać.
-No spokojnie przecież Liliana miała Ci wszystko powiedzieć! To znaczy mniej więcej .. na początek.
-Od kiedy ty...ty...mówisz?
-Hmm.. Tak ..od zawsze. Tylko ty mnie nie rozumiałaś.
-I ta Lilian to kobieta z moje snu?
-Czyli jednak z tobą rozmawiała?
-Tak ,powiedziała ,że ty mówisz ,ale myślałam ,że to sen!
-A jednak się myliłaś..
-I ja..teraz..tak..będę Cie rozumiała?
-No tak. A teraz chodź bo głodny jestem
-No już idę!
 Ten pies mnie przerażał i już nawet nie chodziło o to ,że gadał ,bo często to sobie wyobrażałam ,ale o to ,że ja go pierwszy raz zrozumiałam a ten myśli tylko o jedzeniu. Kiedy patrzyłam jak je ,myślałam nad tym wszystkim. Musiałam to sobie poukładać> Ona mówiła ,że będę wracała do tej krainy co noc...A więc spotkam ją jeszcze... To może dowiem się czegoś więcej...Ale na razie muszę wyciągnąć co nieco od Dragona...On wiedział o ..jak jej było Lilianie...Czyli on musi coś wiedzieć...
 Teraz patrzył na pieska ,który jadł swój obiad. Widać ,że mu smakuje a jak tylko skączy to go wypytam o wszystko.
 Po piętnastu minutach mój głodomor wreszcie skończył.
-A teraz muszę z tobą pogadać
-Wiem wiem ,ale może chodźmy na górę?
-Masz rację ,a więc chodźmy!
 Kiedy dotarliśmy do celu ,znów podjełam temat.
-Mam do ciebie dużo pytań i nie wiem na jakie jesteś wstanie mi odpowiedzieć...
-A więc pytaj i masz rację na większość Ci nie odpowiem.
-To najpierw te najprostsze..a więc..Te ,które Cie miałam zamiar zapytać ,gdybyś potrafił mówić.To Podoba ci się imie?
-Tak!
-A czy to prawda ,że widzisz na biało czarno?
-Nie,to jest mit! Widze kolory tak jak i ty!
I tak zaczęła się moja rozmowa z Dragonem. Rozmawialiśmy długo ,ale nie o tym co chciałam ,lecz byłam już senna i zasnęłam,,,,