piątek, 10 kwietnia 2015

Rozdział 6 ,,Łąka, ja i Rozal "




 W nocy ,znów miałam sen ..Na początku byłam na łące.. Widok był cudowny. Wręcz nie do opisania. Rosły tam najpiękniejsze kwiaty jakie widziałam i nie znałam. Niebo było przejrzyste..białe kłębki waty układały się w kształty ,nie mogłam się powstrzymać. Ułożyłam się wygodnie na trawie i oglądałam te różne kształty. Gdy nagle..
  Pojawiła się znów ta sama kobieta. Uśmiechnęła się ,a ja szybko wstałam. Szczerze nie wiedziałam co powiedzieć. Kobieta to zauważyła i zaczęła mówić.
-Jestem Rozalia ..Możesz mówić do mnie Rozal .. Moje słowa się sprawdziły ,prawda? 
-Tak ..-trochę się zakłopotałam 
-A teraz mnie posłuchaj..Jak Ci już mówiłam będziesz odwiedzała tą krainę co noc. Będziesz się tu uczyła wykorzystywać swoje moce. Znajdziesz też przyjaciół ,przynajmniej mam taką nadzieje. Dragon będzie Ci pomagał w przyzwyczajeniu się do takiego życia. Mam nadzieje ,że jego mowa , aż tak cie nie przeraziła. 
-Co prawda ,byłam w szoku ,ale dałam radę. 
-Dziś nie będziesz poznawała tajników amuletu. Trzy następne noce poświęcimy na zapoznanie sie z innymi i z tą krainą. Potem zaczniemy naukę.
-Dobrze ,a czy mogę jeszcze trochę nacieszyć się tą łąką?
-Mam to Pani pytanie..
-Mów do mnie Rozal- uśmiech 
-Dobrze , to Rozal możesz mi odpowiedzieć na parę pytań?
-Wiem o co chcesz zapytać ,ale to nie jest jeszcze czas ,abyś się dowiedziała..
-Ohh.. No dobrze ..
-Powiem Ci tylko ,że ten amulet jest bardzo cenny i nie bez powodu to twoja rodzina go dostała. 
-Czyli dziś nic więcej się nie dowiem?
-Niestety nie ..teraz dam Ci trochę czasu na przemyślenia i wrócisz do siebie. Miłych snów Nalla 
-Eee..Do zobaczenia Rozal..
 I zniknęła tak po prostu się rozpłynęła. Te słowa ,,Miłych snów Nalla" ,pamiętam je skądś. Ten głos także mi się kojarzył. Znów położyłam się na miękkiej trawce i zaczęłam na nowo moje rozmyślanie. Wszystko to było dziwne , nie umiem tego wszystkiego sobie poukładać w głowie . Nie rozumiem tego. Nagle poczułam się senna i zamknęłam powieki, gdy je otworzyłam byłam w swoim łóżku ,obok spał Dragon. Spojrzałam na zegarek ,była druga w nocy. Poszłam spać i miałam sen ,ale to był prawdziwy sen ,nie kraina.
  Biegłam ,ktoś mnie gonił. Nie mogłam się zatrzymać ,czułam ,że nie mogę.Słyszałam mój ciężki oddech i szybkie bicie serca. Czułam kropelki potu które spływały po moim czole. Byłam w lesie ,biegłam na ślepo przez mgłę. Co trochę się odwracałam ,ale nikogo lub niczego nie było ,ale i tak czułam ,że muszę biec. Nagle wpadłam w jakąś dziurę ,której nie zauważyłam i tak spadałam w nicość i..
 Obudziłam się cała spocona ,znów spojrzałam na zegarek była czwarta. Wiedziałam ,że nie ma sensu nad tym wszystkim się zastanawiać i poszłam spać.